Właściciel nie usunął bomby ekologicznej w Wołominie

Właściciel terenu (przy ul. Łukasiewicza w Wołominie), na którym nielegalnie znajdują się toksyczne odpady, nie wykonał decyzji o ich usunięciu. Termin upłynął 20 maja 2024r. Teraz obowiązek usunięcia beczek z niebezpiecznymi substancjami przeszedł na samorząd woj. mazowieckiego.

Składowisko zostało wykryte w maju 2023r. Problemem okazało się ustalenie, kto faktycznie jest odpowiedzialny za wydanie decyzji dla właściciela terenu, a za tym – także jej cofnięcia. Ostatecznie nakaz usunięcia odpadów został wydany, termin minął, a właściciel się nie zastosował. Zostanie ukarany grzywną do 50 000 zł, lecz koszt usunięcia śmieci będzie o niebo większy – wynieść może nawet 200 milionów złotych!

– Kolejny krok, zgodnie z procedurą, to tak zwane wykonanie zastępcze, czyli pozyskanie środków publicznych na usunięcie tych odpadów i ogłoszenie przetargu na ich usunięcie. Natomiast w przypadku Wołomina mowa aż o 200 mln zł – poinformowała w rozmowie z RDC Marta Milewska z urzędu marszałkowskiego.

Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego zgłosił się do wojewody mazowieckiego z wnioskiem o przekazanie środków na usunięcie składowiska. Pismo trafiło do Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Nie zostało jeszcze rozpatrzone. Każdy dzień utrzymywania nielegalnego składowiska to szkody dla natury i wielka uciążliwość dla okolicznych mieszkańców. Prawdopodobnie w niedługim czasie samorząd wykona ciążący na nim teraz obowiązek i przekaże śmieci do utylizacji.

Fot. Elżbieta Radawan Burmistrz Wołomina